O dziwnych praktykach
kurierów DPD pisałem już kilka lat temu. Wtedy chodziło o rzekome zostawianie awiza
w skrzynce pocztowej, podczas gdy w rzeczywistości kurier nie przebywał nawet w
danej okolicy. Dzisiaj miałem do czynienia z innym przypadkiem wymigiwania się od
prawidłowego wykonania usługi.
Oczekiwałem na malutką
przesyłkę (kartę SIM od operatora telefonii komórkowej). Z historii przesyłki na
stronie DPD wynikało, że została ona wydana kurierowi do dostarczenia o godz. 9.52.
Jednakże już minutę później pojawił się komunikat informujący, że przesyłka nie
została doręczona z powodu złego adresu. Zawrócono ją więc do magazynu.
Ki diabeł? - pomyślałem
sobie. Skąd w ciągu jednej minuty kurier dowiedział się o błędnym adresie? Żeby
się tego dowiedzieć, zadzwoniłem na infolinię DPD. Konsultantka stwierdziła, że
adres jest właściwy. Na pytanie, dlaczego w takim razie przesyłka została w magazynie
oddziału w Gdańsku, zamiast być w drodze do mojego mieszkania, odrzekła bezradnie,
że nie wie. Po chwili dodała, że może nie zmieściła się do samochodu. To już mnie
całkiem rozwaliło: koperta z kartą SIM nie zmieściła się do auta kuriera?!
Koniec końców otrzymałem
zapewnienie, że paczuszka dotrze do mnie drugiego stycznia. Pożyjemy, zobaczymy...
Niemniej po raz kolejny DPD ma u mnie duży minus.
Ja osobiście z DPD nigdy nie miałam problemu, ale był taki czas że DHL'a to miałam przeklęte. Dużo zależy od tego kto jeździ u nich aktualnie na samochodach.
OdpowiedzUsuńKorzystam z usług DPD dość często i póki co (odpukać) żadnych kłopotów. Może chłopaki w twojej okolicy jeżdżą naprawdę malutkimi autkami? :]
OdpowiedzUsuńKopertę można włożyć nawet do kieszeni. Pewnie było tak, że kurier nie miał w okolicy innych przesyłek, więc nie chciało mu się jechać tylko do mnie.
UsuńDpD to jest totalna porażka, skandaliczne naciąganie i olewanie klienta płacącego grubą kasę!!!
OdpowiedzUsuń1. Odbiór przesyłki w Polsce, dostawa do Niemiec...i już afera- kurier nie raczy zadzwonić do drzwi odbiorcy, zostawia jedynie powiadomienie że nie zastał odbiorcy(kłamstwo!!!) i paczkę trzeba odebrać z punktu odległego o kilkadziesiąt kilometrów.
2. Kolejna przesyłka z Polski na ten sam adres - kurier wypisuje ręcznie na kolanie dane odbiorcy i nadawcy. Przesyłka nie doręczono w Niemczech rzekomo na skutek rzekomo błędnego adresu (kłamstwo !!!). Na infolinii olewanie klienta, chamskie odzywki i udowadnianie że to nadawca jest winien a co się dzieje z przesyłką i kiedy zostanie dostarczona - nikogo nie interesuje i nikt nic nie wie!!!Zobaczymy jak to się skończy ale czarno widzę i pewnie pociągnę ich do sądu!
Ta firma to chyba największe zbiorowisko leni, ludzi niekompetentnych i takich którzy nie powinni pracować w żadnych usługach!