Po dłuższej przerwie wybraliśmy się z kolegą
Arturem na spacer po Wyspie Sobieszewskiej. Zaczęliśmy od odwiedzenia kamiennej
grobli. Poprzednio byliśmy tutaj w grudniu 2014 roku, jeszcze przed remontem. Wtedy
grobla faktycznie była zaniedbana i spacer po nierównych kamieniach nie należał do bezpiecznych.
Obecnie grobla jest równiutko ułożona, ale przed wejściem ustawiono tablicę z napisem:
Budowla
hydrotechniczna
Zakaz wejścia
Wejście
grozi śmiercią lub kalectwem
Faktycznie, po przejściu niewiele ponad stu metrów
pojawia się przeszkoda. Grobla jest przerwana i przegrodzona stalową klatką. Ta
ostatnia zaś zamknięta jest na kłódkę. Teoretycznie można by przeskoczyć między
betonowymi przyczółkami, ale jest to dość ryzykowne. Równie ryzykowne jest przechodzenie
po drewnianym balu, który ktoś ułożył obok klatki. Czy nie prościej byłoby otworzyć
klatki (na drugim końcu grobli też takowa się znajduje) i pozwolić turystom na spacery
przez cała groblę? Przynajmniej w okresie, kiedy nie odbywają się lęgi ptaków.
Na szczęście na wyspie jest jeszcze parę innych
miejsc, gdzie można do woli spacerować. Przede wszystkim długa plaża oraz urokliwe
leśne ścieżki i dukty. Dzisiaj przeszliśmy niespełna 11 kilometrów, ale długość
tutejszych tras jest o wiele większa.
W sezonie letnim można wejść na punkt widokowy zbiornika Kazimierz |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz