Picie to jest życie?



W jakiejś komercyjnej stacji telewizyjnej oglądam mimochodem, zagryzając chleb na zakwasie kawałkiem kiełbasy śląskiej, wywiad z muzykiem, który cieszy się z drugiego życia. Gość próbował popełnić samobójstwo i prawie mu się to udało, bo na jakiś czas zanikła akcja serca. Jednak go odratowano. On uważa, że popełnił zbrodnię, bo zabił tamtego, powiedzmy: Felka Gumiennego. Tamten niby zabity był menelem, alkoholikiem i w ogóle człowiekiem bez szans na normalne życie. Ten nowy, odrodzony Felek, nadal jest alkoholikiem, ale od wielu lat niepijącym. Osiąga sukcesy jako artysta. Koncertuje, wydaje płyty, no i ciągle nie może zapomnieć o smaku wódki. Nie pije ani kropli, a nadal czuje na języku tę charakterystyczną goryczkę. We wspomnieniach ma obrazy siebie sprzed lat, poklepywanego po plecach przez pseudo przyjaciół czy też zapomnianego przez wszystkich w psychiatryku lub na dołku któregoś z komisariatów. Nie tęskni do tamtych czasów, ale zapomnieć też nie może. Żyje po raz drugi inaczej niż wcześniej, bo garby tamtego pierwszego życia, choć coraz bardziej zanikające, nadal go jednak przygniatają. On sam uważa, że jego ocalenie i wstąpienie na jasną ścieżkę życia jest cudem.
Nie jest ważne, o kim mowa. Mało istotny jest też zawód wyuczony czy wykonywany przez tego człowieka. Alkohol jest bowiem najbardziej demokratycznym instrumentem na świecie.  Jego złowieszczej muzyki słuchają z równym powodzeniem artyści i prostacy, prawnicy i kryminaliści, kapłani i ateiści, politycy i ich wyborcy. Nikt, niezależnie od pochodzenia, wykształcenia czy wychowania, nie może być pewnym, że  nie wpadnie w którymś momencie w szpony nałogu.  Zazwyczaj jednak wszyscy odrzucają taką ewentualność.
 Ja? A skądże znowu?! Ja tylko czasem wypijam drinka! – to najczęstsze odpowiedzi na jakiekolwiek sugestie o zagrożeniu alkoholizmem.
Odpowiedzmy sobie szczerze. Jak to naprawdę z nami jest? Pijemy dla przyjemności czy dlatego, że już musimy? Jak wyczuć granicę, za którą jest już tylko przepaść?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty