Jesiennie z GER



Rajd GER pod hasłem „Złota polska jesień”. Według planu mieliśmy jechać na Mewią Łachę, ale tym razem od strony Mikoszewa. Niestety, gęsta mgła pokrzyżowała nam nieco plany, ale może po kolei…
Spod budynku Lotu wyjechaliśmy w dwanaście rowerów, z czego jeden dosiadała miła cyklistka. Przy Łąkowej Ryszard (a wraz z nim Michał i ja) skręcił w Chłodną, by na skróty dojechać do Opływu Motławy, podczas gdy reszta grupy z Mietkiem na czele pojechała  Łąkową do końca.  Czekaliśmy na nich na Olszynce, ale ostatecznie spotkaliśmy się dopiero w Sobieszewie. Nie obeszło się bez reprymendy od Mieczysława, który bardzo nie lubi gdy ktoś odłącza się od grupy bez wcześniejszego uzgodnienia
Do Przegaliny jechaliśmy już razem. Tutaj, przy śluzie,  zrobiliśmy sobie krótką przerwę na posiłek. Mgła nie ustępowała, a widoczność była znikoma, więc zdecydowaliśmy nie przeprawiać się do Mikoszewa.  W Świbnie znowu podzieliliśmy się na dwie grupy, ale tym razem jak najbardziej formalnie. Jedna (pięcioosobowa z Bono na czele) pojechała leśną trasą, a druga szosą do Sobieszewa.





Most Miłości na Korzennej
Aby dobić do zaplanowanego kilometrażu (70), okrążyliśmy bocznymi drogami Olszynkę. Wtedy dopiero mgła zaczęła opadać i choć przez chwilę mogliśmy poczuć klimat złotej jesieni. W sumie jechałem 3 godziny i 43 minuty. Moje wcześniejsze obawy, iż po trzymiesięcznej przerwie mogę mieć kłopoty z kondycją, nie potwierdziły się. Przydała się zaprawa w Szwecji i górskie wędrówki w Pieninach.

4 komentarze:

  1. Myślałem, że jedziemy wszyscy razem

    OdpowiedzUsuń
  2. Rysiek zawsze pokazuje swoją siłę i zapomina, że to jest rajd turystyczny a Wy obaj niepotrzebnie dołączyliście się do niego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chodziło o siłę. Po prostu kiedyś już jechaliśmy tamtą trasą, więc sądziliśmy, że i tym razem tak będzie. W sumie jednak nic złego się nie stało:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie było Ciebie na rajdach latem, więc nie wiesz, że Rysiu ciągle się wyrywał do przodu i rozrywał grupę.

    OdpowiedzUsuń

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty