Uczestniczyłem w drugiej w tym sezonie wycieczce z
Trójmiejską Inicjatywą Rowerową. Tym razem odbywała się ona poza terenem Trójmiasta,
a jej zasadniczym celem było poszukiwanie duchów i diabłów kaszubskich. Chodzi
oczywiście nie o prawdziwe demony, lecz o drewniane rzeźby wykonane na
zamówienie Gminy Linia przez artystę ludowego Jana Redźko.
Spotkaliśmy się w sobotę przed południem na
peronie dworca w Strzebielinie. Wraz z pięcioletnią Mają, która podróżowała w wygodnej
przyczepce rowerowej, zebrało się 16 osób (siedemnasta dołączyła do grupy
później). Z ramienia TIR wycieczkę prowadził Andrzej G. (nie życzy sobie podawania nazwiska).
Jako pierwszego obejrzeliśmy Jablóna (ponoć
opiekuje się sadami i ogrodami) w Osieku. W niedalekim Kętrzynie napotkaliśmy figurkę
duszka zwanego Wëkrëkùs (opiekun
samotników). Po przyjeździe do Linii uzupełniliśmy zapasy w miejscowym sklepie
i obejrzeliśmy kolejne trzy rzeźby. Jedna, przedstawiająca Retnika (czarodziej
od instrumentów) znajduje się w samym centrum tej miejscowości. Pozostałe dwie
Pólnica i Lubiczk znajdują się w pobliskich
wioskach Tłuczewo i Kobylasz. O ile Lubiczk pomaga zakochanym, o tyle Pólnica
może sprowadzić nieszczęście na zauroczonego jej urodą mężczyznę. Z kolei w
Zakrzewie spotkaliśmy Jigrzana (opiekun zabaw i tańców).
Nad niewielkim
jeziorkiem, usytuowanym między Zakrzewem a Niepoczołowicami, zrobiliśmy sobie
dłuższą przerwę. Niektórzy z nas korzystali wyłącznie z kąpieli słonecznych,
ale było też sporo amatorów pływania.
W Niepoczołowicach
obejrzeliśmy siódmą i ostatnią w tym dniu podobiznę duszka. Był to Neczk (złośliwy
wodnik).
W drodze na kwaterę, tuż przed Kamienicą
Królewską, napotkaliśmy orszak weselny. Ktoś rzucił pomysł, aby zaimprowizować
tradycyjną bramę. Tak też uczyniliśmy. Kolega Zbyszek złożył życzenia młodej
parze oraz poczęstował młodego własną nalewką. W zamian otrzymaliśmy dwie
butelki Luksusowej.
Pokoje gościnne
mieliśmy zarezerwowane w Kamienicy Królewskiej (nocleg 35 zł od osoby). Po solidnym obiedzie (dwa dania i kompot
za jedyne 15 zł) rozejrzeliśmy się trochę po okolicy. Wieczorem natomiast
przyszedł czas na grilla i mniej oficjalną, aczkolwiek bardzo przyjemną, część
programu. Powiem tylko, że nie zmarnowała się ani kropelka ze „zdobycznych” i innych butelek wódki…
Rano gospodyni
przygotowała dla chętnych śniadanie złożone z jajecznicy, domowego pasztetu i
lokalnego przysmaku, zwanego „krwawa” (coś w rodzaju kaszanki). Do tego
oczywiście pieczywo, masło, ogórki, kawa i herbata. Całość w cenie 12 zł.
W drogę wyruszyliśmy o dziewiątej. Leśnymi
duktami dotarliśmy do jeziora Lubygość. Tutaj zwiedziliśmy naturalną grotę oraz
zrekonstruowany bunkier „Ptasia Wola”. W czasie drugiej wojny światowej
ukrywali się tutaj partyzanci Gryfa Pomorskiego. Stamtąd pojechaliśmy nad
jezioro Kamienne, gdzie na terenie rezerwatu przyrody Żurawie Błota, znajduje się
duży głaz zwany diabelskim kamieniem. Tu odpoczywaliśmy przez godzinę.
Kolejnym punktem na szlaku „Poczuj
kaszubskiego ducha” było Miłoszewo ze swoim Damkiem (opiekunem milczków i
odludków). W Strzepczu zaś spotkaliśmy ducha snu, który zwie się Grzenia. Potem
była następna przerwa na byczenie się nad wodą.
W sąsiadujących ze sobą wioskach Lewino i Lewinko
rezydują Pikón i Purtk (pierwszy jest złośliwy, a drugi bardzo śmierdzi). W Smażynie poznaliśmy Borową ciotkę (opiekuje się
lasami i leśna zwierzyną). I to była
ostatnia rzeźba, którą obejrzeliśmy. Do kompletu zabrakło nam tylko Szemicha z
Pobłocia, którego po prostu przeoczyliśmy.
W Częstkowie część grupy odłączyła się i
pojechała w kierunku Szemudu, kierując się na Gdynię i Chwaszczyno. Reszta
udała się na dworzec w Wejherowie, skąd rozjechała się do swoich miejsc zamieszkania.
W sumie przez dwa dni przejechaliśmy około
stu kilometrów, co zajęło nam prawie siedem godzin. Była to zatem typowo
lajtowa wycieczka krajoznawczo-wypoczynkowa.
Nie znaczy to jednak, że nie było trudnych podjazdów czy piaszczystych lub
dziurawych dróg. Teren Kaszub jest dość mocno pofałdowany, co oczywiście dodaje
uroku mijanym krajobrazom.
Slajdy z wycieczki można obejrzeć tutaj
Ślad: