Zapowiedź "Od moroszki po morwę"

Projekt okładki "Od moroszki po morwę"
Moja nowa książka "Od moroszki po morwę" znajduje się już na etapie korekty autorskiej. Zanim jednak będzie dostępna na rynku pragnę przybliżyć nieco jej tematykę. Generalnie jest to książka o podróżach, zarówno tych turystycznych, jak i tych związanych z pracą. W 24 rozdziałach można będzie natknąć się na większe lub mniejsze wzmianki o następujących miejscach w trzydziestu krajach. Niektóre z nich pokazuje mapa. Można też zapoznać się ze zdjęciami, np. tutaj.



Adampol
Alebosjon
Almada
Alvesta
Alvkarleo
Amsterdam
Andalsnes
Angered
Ankara
Annecy
Arnberg
Asele
 Asyż
Ateny
Avanos
 Bałtijsk
Bańska Bystrzyca
Barreiro
Belgrad
Berno
Besancon
Betlejem
Biała Woda
Białka Tatrzańska
Białystok
Bielsko-Biała
Biornmyra
Bjursele
Blackpool
Bolton
Boras
Bratysława
 Bruksela
Budapeszt
Budva
Bukowina tatrzańska
Cascais
Cetynia
Chamonix
Chillon
Chyżne
Cieszyn
Corlu
Czerwony Klasztor
Częstochowa
Czorsztyn
Dayton
Delfy
Devicie
Dębno
Dombas
Dorotea
Dubrownik
Eidsdal
Ejlat
Epidauros
Fagernes
Falun
Fatima
Fetsund
Fillan
Finnas
Fjelhamar
 Florencja
Fodnes
Foggia
Fromheden
Gaupne
Gavle
Gdańsk
Gdynia
Geiranger
Genewa
Gex
 Giza
Golub- Dobrzyń
Goreme
Goteborg
Grindelwald
 Grodno
Grójec
Grudziądz
Grums
Halden
Hamburg
Hellesylt
Hemavan
Hemmingen
Hitra
Hjortsberga
Hok
Holmtrask
Hurghada
Ingleton
Interlaken
Jablanica
Jakuszyce
Jaszczurówka
Jaworki
Jerozolima
Jonkoping
Kair
Kalambaka
Kamień Pomorski
Karlskrona
Karlstad
Karnak
Katowice
Kattisavan
Kielce
Kiezmark
Kioto
Klofta
Koluszki
Kopenhaga
Korgen
Korynt
Koszyce
Kościerzyna
Kośne Hamry
Kotor
Kraków
Krościenko
Kruja
Kruszewac
Kvammarn
Laerdal
Laisback
Lakeside
Lancaster
Lauterbrunnen
Leikanger
Leśnica
Lillehammer
Lillestrom
Linge
Liungskile
Liverpool
Lizbona
Lom
Londyn
Lozanna
Lubień Kujawski
Lublana
Lucerna
Luksor
Lycksele
Lytham
Łopuszna
Łódź
Łysa
Maastricht
Mala
Manchester
Mannheller
Mariestad
Medjugorie
Medyna
Mekka
Miszkolc
Mo I Rana
Molde
Monachium
Montpelier
Montreux
Mora
Mosoen
Moss
Mostar
Murzasichle
Mykeny
Mysen
Nafplion
Narty
Neapol
Neum
Nisz
Nisz
Njegusi
Norsjo
Norsjovallen
Nowogard
Nowy Sącz
Nowy Targ
Nynashamn
Odense
Olimpia
Omisz
Ornes
Orta Nova
Oslo
Ostersund
 Padwa
 Paryż
Patra
Perast
Piasorn
Pirot
Poprad
Poznań
 Praga
Predajane
Preston
Priboj
Pszczyna
Pucisca
Qyer
Rabka
Ringebu
Riva
 Rzym
Safaga
Saloniki
San Giovanni Rotondo
 San Marino
Sarajewo
Saratli
Sarpsborg
Sharm El Sheikh
Sinasos
Sintra
Sjotorp
Skansholm
Skarvsjoby
Skog
Słubice
Soderhamn
Sofia
Sogndal
Solvorn
Sorsele
Split
Sromowce Niżne
St. Annes
Stambuł
Storuman
Strasburg
Strommen
Stromsund
Stuttgart
Sundsvall
Sveg
Szczawnica
Szczecin
Szeged
Szklarska Poręba
Szkodra
Szlachtowa
Sztokholm
Taba
Tarnaby
Tczew
Termopile
Tirana
Tolo
Toruń
Trogir
Trondheim
Uchisar
Uchizy
Ulcinj
Umea
Uppsala
Urgup
Vaduz
Vaxjo
Vevey
Vilhelmina
Warszawa
Wassbaken
Watykan
 Wenecja
Wengen
Wersal
Wiedeń
Wielki Lipnik
Woszczyce
Wrocław
Zakopane
Znojmo
Zurych
Żory

Ubezpieczenie gwarancji, czyli patent EURO AGD



W czasach mojej młodości, czyli u schyłku dekady Gierka, zakup takich urządzeń jak telewizor czy lodówka stanowił poważną inwestycję. Nie chodziło tylko o cenę. Ważniejszym problemem było wystanie w kolejce danego urządzenia. Czasami trwało to tygodniami i miesiącami. Jeżeli już jednak miało się szczęście nabyć interesujący nas sprzęt, to cieszyliśmy się z niego przez długie lata. Niezwykle rzadko zdarzało się, żeby coś się psuło. Owszem, czasami  przepalił się bezpiecznik w telewizorze lub wysiadł termostat w lodówce, ale takie usterki można było usunąć we własnym zakresie. Generalnie jednak ówczesne urządzenia działały przez długie lata, np. moja lodówka funkcjonowała przez 21 lat.

Obecnie na rynku mamy ogromny wybór sprzętu typu lodówki, pralki, telewizory i komputery. Za niczym nie trzeba stać w kolejkach. Ba, nie trzeba nawet posiadać odpowiednich funduszy na zakup. Usłużni sprzedawcy podpowiedzą możliwość zakupu na raty z zerowym oprocentowaniem. Przy okazji wcisną nam ubezpieczenie kredytu, dodatkową gwarancję i tp.

W tym miejscu przejdę do osobistych doświadczeń. Z pewnych względów zdecydowałem się na zakup nowego laptopa. Na stronie internetowej wybrałem interesujący mnie model i udałem się do placówki Euro AGD w celu sfinalizowania transakcji. Sprzedawczyni zasugerowała mi najpierw możliwość zakupu na raty. Kiedy jednak stwierdziłem, że zapłacę na miejscu kartą, spróbowała podejść mnie z innej strony.

- A może chciałby pan dodatkowe ubezpieczenie gwarancji?

- A po co?- zdziwiłem się. – Przecież producent daje mi dwuletnią gwarancję…

- No tak, ale ta gwarancja nie obejmuje uszkodzeń mechanicznych. Poza tym teraz producenci tak konstruują sprzęt elektroniczny, że zaraz po upływie gwarancji wysiada.

Z tym ostatnim argumentem byłbym skłonny się zgodzić. Faktycznie, współcześnie produkowane sprzęty szeroko pojętego AGD mają dość krótki żywot. Niemniej jednak nie lubię, gdy ktoś zbyt natarczywie wmawia mi dodatkowe usługi. Odpowiedziałem więc nieco sarkastycznie:

- Mój obecny laptop służy mi od pięciu lat i jakoś nic się z nim nie dzieje.

-  Może się panu poszczęściło, ale naprawdę warto mieć takie ubezpieczenie. Zdarza się bowiem, że nawet w okresie gwarancyjnym niektóre usterki nie są uznawane przez serwisy – brnęła dalej sprzedawczyni.

- A ile by mnie kosztowała ta dodatkowa usługa? – zapytałem na odczepnego.

- 360 złotych – usłyszałem.

Kwota ta stanowiła dokładnie 15 procent wartości laptopa, którego miałem zamiar nabyć. Odpowiedziałem więc, że wolę zaryzykować i kupić sprzęt na normalnych warunkach. Sprzedawczyni była wyraźnie zawiedziona. Nie dziwię się, straciła bowiem prowizję, którą za pośrednictwem firmy ubezpieczeniowej (prawdopodobnie Ergo Hestia) wypłaciłoby jej kierownictwo sklepu.

"Moja żmija" - recenzja AGi CM

Wielokrotnie polecałem już w tym miejscu recenzje moich książek, a szczególnie ostatniej, czyli "Mojej żmii". Faktem jest, że nie zawsze były one pochlebne. Niektórzy recenzenci starali się jednak wyłuskać z tej książki nie tylko negatywy, ale doszukiwali się też pozytywów.  Niewątpliwie zalicza się do nich Aga CM, autorka "Bloga Kulturalnego". Zamieszczam poniżej fragment jej przemyśleń po lekturze "Mojej  żmii" i zachęcam do przeczytania całości na jej blogu

Ireneusz Gębski napisał powieść prostym językiem. Spodobały mi się opowiadania erotyczne (opublikowane po raz pierwszy w okresie 1992-1994 w miesięczniku „Sexodrama”), które bohaterowie przesyłają sobie w emailach - są wciągające. Historia opowiedziana przez autora to rodzaj swoistego ostrzeżenia dla osób, które poszukują wirtualnych znajomych. Powieść ta ukazuje siłę internetu. Dzięki temu nawiązujemy kontakt z ludzi, którzy mogą wpłynąć na nasze dalsze losy. To powieść o życiu, upojeniu i niepowodzeniach, o ciągłych zmianach. “Moja żmija” to ciekawa, współczesna historia, w której każdy odnajdzie coś dla siebie.

Wyprzedzamy Norwegów...



Z Angory nr 3 dowiedziałem się, że produkt krajowy brutto naszego kraju będzie wyższy niż w Norwegii. Tygodnik ten podaje za portalem Forsal.pl następujące dane:

(…) Polski produkt krajowy brutto urośnie do 544 mld dolarów, natomiast norweski osiągnie wielkość tylko 526,9 mld. Wyprzedzamy Norwegów nie po raz pierwszy. Możemy mieć powód do dumy.

Nie bardzo rozumiem, z czego mamy się cieszyć. Może z tego, że średnie zarobki wynoszą u nas niespełna cztery tysiące złotych, a w Norwegii ponad osiemnaście tysięcy w przeliczeniu na naszą walutę? A może z tego, że za średnie wynagrodzenie możemy nabyć np. 1400 litrów mleka, podczas gdy mieszkańcy Norwegii cztery razy tyle?

Owszem, nasz PKB w ujęciu nominalnym jest zbliżony do norweskiego, ale jeżeli spojrzymy na wskaźnik per capita, to wyjdzie, że mamy na głowę statystycznego mieszkańca tylko  20 592 USD, podczas gdy Norwegowie ponad 55 tysięcy. W efekcie my zajmujemy 47. pozycję na świecie, a oni 4.

Po co więc stroszyć piórka i chwalić się wskaźnikami, które mają się nijak do realnego życia? Podobną propagandę przeżywaliśmy już za czasów pierwszego górnika PRL. A co dziś zostało z tamtych „sukcesów?

Na pakistańskich drogach i bezdrożach

  Piątek, 11.10.24 Wyruszam dzisiaj   w kolejną podróż, dość ważną, bo Pakistan jest nie tylko ciekawym (a przy tym mało znanym) pod wzg...

Posty