Ten dokument wzbudził nieufność "kanara" |
Przed świętami wzrasta ruch nie tylko w handlu. Bardziej
aktywni stają się też kontrolerzy w środkach komunikacji miejskiej. Dzisiaj, na
przykład, miałem z nimi do czynienia dwukrotnie na tej samej trasie, w
autobusie linii 132. Jadąc w kierunku Pruszcza Gdańskiego byłem świadkiem, gdy „kanar”
złapał gapowicza, który godzinę wcześniej miał już wystawione wezwanie do
zapłaty. Podarował mu więc drugą karę, ostrzegając zarazem, że następnym razem
nie będzie tak tolerancyjny. Mojej legitymacji Zasłużonego HDK nie kwestionował.
Za to w drodze powrotnej trafiłem na bardziej dociekliwego i podejrzliwego „kanara”.
Długo przyglądał się podanemu mu dokumentowi, po czym zapytał:
- Skąd pan ma tę legitymację?
- A
nie jest tam przypadkiem napisane? – odpowiedziałem nieco złośliwie.
- Sprawdzimy – mruknął kontroler, po czym
wykonał telefon do kogoś o imieniu Rafał i podając numer mojej legitymacji, poprosił
o sprawdzenie jej autentyczności. Po chwili, wyraźnie zawiedziony, oddał mi
dokumenty.
Wspominam o tym banalnym wydarzeniu, gdyż jest
to pierwszy przypadek tak dokładnej
weryfikacji moich uprawnień do darmowych przejazdów, a posiadam je już od 12
lat… Inna sprawa, że ostatnio znacznie wzrosła liczba podrabianych legitymacji
HDK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz