Zamachy w Paryżu



Piątek, trzynastego listopada, przejdzie do historii czarnych dni naszej epoki. W  wyniku serii zamachów terrorystycznych w Paryżu zginęło około 130 osób, a kilkaset zostało rannych. Wszyscy są zszokowani.  Środki przekazu nieustannie przekazują relacje świadków, a w telewizyjnych studiach wymądrzają się komentatorzy i eksperci. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na coś charakterystycznego, bo gdy giną setki ludzi w Afryce czy Azji, to nasze media zaledwie to odnotowują. Skoro jednak dramat ma miejsce w stolicy jednego z krajów zachodnich, to długo nie schodzi z czołówek programów informacyjnych i publicystycznych. Również niedawna katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju, która była najprawdopodobniej wynikiem zamachu, nie wzbudziła  aż takiego odzewu, mimo iż zginęły 224 osoby. Tak samo niewinne, jak te w Paryżu...



Bardzo rozsądnie i rzeczowo wypowiada się na ten temat Patrycja Borzęcka. Zachęcam niniejszym do zapoznania się z jej artykułem. Naprawdę warto, bo tekst ten różni się od schematycznych materiałów, z jakimi mamy do czynienia w środkach przekazu.

InPost i Alior Bank




InPost - pusta skrytka może wku... klienta

Dzisiaj zdań kilka o InPost i Alior Bank. Co mają ze sobą wspólnego te instytucje? Przede wszystkim świadczą usługi. I o tym właśnie piszę...


Wielokrotnie korzystałem już z paczkomatów Inpostu i dotychczas nie miałem żadnych zastrzeżeń do tej formy przekazywania przesyłek. Aż do tej pory!  Trzy dni temu otrzymałem wiadomość o czekającej na mnie paczce w paczkomacie przy al. Grunwaldzkiej 211 w Gdańsku. Byłem tam już po kilku minutach. Przyłożyłem kod kreskowy do czytnika, skrytka się otworzyła i... moim oczom ukazało się jej wnętrze. Puste! Wróciłem do domu, a tu już czekał na mnie mail z radosną wiadomością:

Gratulujemy! Udało Ci się odebrać paczkę w 10.41 s.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Paczucha wylądowała w dobrych rękach — Twoich. Zaopiekuj się nią. Będzie jej bardzo miło, jeśli wspomnisz o niej na Facebooku, Instagramie lub Twitterze i oznaczysz swój wpis hashtagiem #Paczucha.

Oczywiście natychmiast zgłosiłem telefonicznie reklamację. Konsultant ją przyjął, nadał jej numer i zapewnił, że będzie rozpatrzona. Ot, standard...

Tymczasem wczoraj otrzymałem telefon z gdańskiej firmy kurierskiej z zapytaniem, czy jestem zadowolony z usługi i czy paczka była cała. Zatkało mnie na moment.

- Żadnej paczki nie widziałem na oczy! - wykrzyknąłem. - Przecież dwa dni temu zgłosiłem w tej sprawie reklamację!

- Do nas jeszcze nie dotarła ta reklamacja, ale na magazynie jest jakaś zagubiona paczka. Czy to była przesyłka z Krakowa?

- Owszem. Ale jakim cudem leży ona w magazynie zamiast w paczkomacie?

InPost - to nie był dubel!

Na to pytanie nie dostałem jasnej odpowiedzi. Rozmówca twierdził, że to nie on był kurierem. Zapewnił mnie natomiast, że paczka tym razem trafi we właściwe miejsce. Faktycznie, dzisiaj ją odebrałem. Czarnym flamastrem ktoś napisał na niej: "Powrót na oddział sprawdzić czy to nie dubel".

W sumie nie mam powodu do narzekań, bo ostatecznie cóż to jest trzy dni opóźnienia? Ale jednak! Gdyby w tej paczce były na przykład przedmioty potrzebne na konkretny dzień? Albo gdybym następnego dnia miał wyjeżdżać w długą podróż?

O Alior Banku pisałem już wielokrotnie, najczęściej negatywnie. Również dzisiaj nie mam do powiedzenia nic dobrego o tej instytucji. Udałem się do oddziału przy al. Grunwaldzkiej w celu zlikwidowania rachunku, który znalazł się tu wraz z połączeniem Meritum Banku i Alioru. W tej pierwszej placówce jego prowadzenie było bezpłatne, w Aliorze zaś od grudnia ma być pobierana miesięczna opłata w wysokości 8 zł, o ile nie są dokonywane przelewy na konto.


W kolejce czekało osiem osób. Z trzech okienek kasowych czynne było dwa, z czego jedno na długi czas wyłączone z obsługi, bo zawiesił się komputer. Tymczasem w pomieszczeniu z napisem "dyrektor oddziału" siedziały dwie osoby. "Pilnie" pracowały. Pani gaworzyła z radosnym uśmiechem przez telefon, pan zaś w skupieniu przeglądał wpisy na Facebooku. W efekcie na załatwienie swojej prostej sprawy czekałem pół godziny. Czy warto to komentować?

XIII Parada Niepodległości

Pogoda nie była dzisiaj zbyt piękna, ale rzadko kiedy 11 listopada widzi się w Gdańsku słoneczne promienie. Aura nie przeszkodziła jednak uczestnikom XIII Parady Niepodległości w Gdańsku. Przemaszerowali oni, jak co roku, ulicami Gdańska, wzbudzając duże zainteresowanie mieszkańców i turystów. Poniżej przedstawiam nieco obrazków z tego wydarzenia. Na pewno będą one bardziej wymowne niż suche słowa najdłuższej nawet relacji.































Michał Juszczakiewicz













 

Notatki pamirskie



Notatki pamirskie

W nawiązaniu do opublikowania fragmentu moich zapisków z podróży po Tadżykistanie przez tygodnik "Angora" (nr46) informuję, że z resztą moich notatek i zdjęć z tej z podróży można zapoznać się na tym blogu. Na początek można zajrzeć tutaj  

Notatki pamirskie

Uważny czytelnik na pewno znajdzie tam odnośniki do pozostałych części relacji:)

Liczę na spełnienie obietnic

J. Kaczyński, Gdańsk 2011

         Nie będę dzisiaj oryginalny, gdyż o wynikach niedzielnych wyborów mówią teraz wszyscy. Nie brałem co prawda udziału w głosowaniu, gdyż miałem dobowy dyżur w pracy, ale duchowo sympatyzowałem jednak z PiS, dlatego cieszy mnie zwycięstwo tej partii. Tak, przyznaję, że po raz pierwszy w życiu otwarcie opowiadam się za tym ugrupowaniem. Przede wszystkim dlatego, że PO zawiodła na całej linii. Głównie jednak przekonuje mnie obietnica PiS dotycząca przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego. Jeżeli zostanie ona spełniona, to do końca uwierzę w szczere intencje tej partii. PiS ma mieć 235 mandatów, a więc bezwzględną większość. Może rządzić bez koalicjanta, a tym samym ponosić pełną odpowiedzialność. Trochę mi szkoda, że w obecnym sejmie nie będzie już lewicy (zabrakło niespełna pół procenta). Wołałbym żeby pod progiem znalazło się PSL, tymczasem ta partia przeczołgała się do Sejmu z wynikiem 5,13%. Ciekawostką jest, że mandatu nie zdobył ani obecny, ani poprzedni szef tego ugrupowania (Piechociński startował do Sejmu a Pawlak do Senatu). 

A zatem czekamy i rozliczamy zwycięzców...

Po raz ostatni miałem okazję fotografować Jarosława Kaczyńskiego w roku 2011 na podwórku kamienicy, w której mieszkała Anna Walentynowicz.




Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty