Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pis. Pokaż wszystkie posty

Trzeba mieć jaja


Afera z lotami Kuchcińskiego i jego rodziny z Warszawy do Rzeszowa jeszcze długo będzie odbijać się PiS-owi czkawką. Nie pomogą nowe uregulowania z zakresu instrukcji lotów HEAD ani przelanie piętnastu tysięcy złotych na cele charytatywne. Marszałek Sejmu uczynił to zresztą pod wyraźnym naciskiem Kaczyńskiego. Jedno jest pewne: władza deprawuje każdego, niezależnie od barw politycznych. W Polsce widać to wyraźniej niż na przykład w Szwecji czy innym kraju zachodniej Europy. Różne ekscesy zdarzały się przecież zarówno za czasów rządów SLD jak i PO-PSL. Nikt rozsądny tego nie neguje. Tyko po co było tyle mówić o tak zwanej dobrej zmianie? Chyba, że „dobrej” rozumiemy w sensie zmiany na lepsze dla naszych. Bo przecież – jak dramatycznie głośno oznajmiła to była premier w kontekście nagród dla ministrów – „te pieniądze im się po prostu należały”.  Skoro tak, to  może i marszałkowi Kuchcińskiemu należy zwrócić te 15 koła, bo przecież – jak wypowiadał się inny polityk PiS – samoloty i piloci i tak muszą wylatać określoną liczbę godzin. A jak już lecą, to dlaczego nie mogą z dziećmi marszałka?  No właśnie!  Mogłyby tak długo jeszcze latać, gdyby nie ta paskudna opozycja, która ciągle czegoś się czepia. Jak nieujawnienia  list poparcia dla KRS czy  kwestii udziału prezesa Kaczyńskiego w aferze z budową wieżowców przez Srebrną, to ministerialnych premii czy wreszcie prywatnych przelotów do Rzeszowa. Normalnie, ciężko żyć, niczym – nie przymierzając – Gowinowi z ministerialnej pensji…
Co do samego marszałka Kuchcińskiego, to powinien mieć tyle odwagi cywilnej i honoru, żeby publicznie wyjaśnić sprawę, a nie ukrywać się za plecami straży marszałkowskiej. Mógłby wziąć przykład z Kamila Durczoka, który stanął przed dziennikarzami z otwartą przyłbicą i przeprosił za swój alkoholowy eksces. Wiem, że to inna kategoria i waga sprawy, ale   - mówiąc kolokwialnie – trzeba mieć i umieć pokazać jaja…

Manipulacje nie tylko w telewizji


Konwencja PiS
Konkurencyjne ugrupowania polityczne wchodzą na ostatnią prostą przed wyborami do parlamentu europejskiego. Wspomagają je środki masowego przekazu. Niestety, często tendencyjnie, a nawet kłamliwie. Oto pierwszy z brzegu przykład:

Koalicja Europejska zorganizowała w Warszawie marsz pod hasłem „Polska w Europie”. Zanim jednak jego uczestnicy się zebrali i wyruszyli z Placu Bankowego, Telewizja Polska już emitowała paski, których przesłanie było jednoznaczne – ten marsz to niewypał. Oto niektóre z nich:

- W Warszawie zebrała się niewielka grupa sympatyków D. Tuska

- Niska frekwencja na marszu z udziałem Donalda Tuska

- Frekwencyjna klapa marszu „Polska w Europie”.

Powyższe podpisy ilustrowały ujęcia placu z dalekiego planu, mające pokazać, iż frekwencja jest mizerna. Tymczasem, jak podaje Centrum Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, w marszu uczestniczyło  około 45 tys. osób (policja mówi zaś o siedmiu tysiącach). Może nie jest to zbyt wiele, ale przecież nie więcej publiczności bywa na konwencjach PiS czy Wiosny. Pogoda też nie była dzisiaj sprzyjająca.

Jeżeli zaś chodzi o konwencję PiS, to prezes Kaczyński najpierw wygłosił tezę, że polityka PO zawsze była wielką manipulacją prowadzoną w nie polskim interesie. Potem zaś dodał, że nie może powiedzieć przy kamerach, dlaczego tak było. Z sali wyproszono więc media. Więc jak to rozumieć? Inna wiedza dla wybranych, a inna dla reszty społeczeństwa? Czy to przypadkiem nie jest także manipulacją?
Marsz dla Europy wg TVN


Marsz dla Europy wg TVP



TVN i wąski plan

TVP Info

Stare auta, moda i wybory samorządowe,


Trasa mojej dzisiejszej przejażdżki rowerowej prowadziła  między innymi przez Oliwę. Tutaj, na parkingu nieopodal Kuźni Wodnej, odbywał się dzisiaj zlot starych aut. To już jedenasta edycja tego wydarzenia. Można było zobaczyć parę ciekawych egzemplarzy techniki motoryzacyjnej z ubiegłych dekad, ale ogólnie zaprezentowano niewiele aut. Sądzę, że po prostu z braku miejsca. Na podobnych zlotach przy Stadionie Energii jest zawsze znacznie więcej pojazdów.

Przy okazji można było zwiedzić zabytkową Kuźnię Wodną. Przyznam, że przejeżdżam tędy rowerem dziesiątki a może nawet setki razy, ale w samej kuźni byłem dzisiaj po raz pierwszy. Miałem nawet okazję pochwalić się tym faktem jakiejś dziennikarce, która niespodziewanie podsunęła mi mikrofon pod nos i zapytała o wrażenia. Poza tym można było rozgrzać się darmową grochówką serwowaną z wojskowego kotła. Dzisiejsza aura nie była bowiem zbyt przyjemna. Przekonałem się o tym nieco później, gdy wracałem z Gdańska w strugach deszczu.

Na światłach przy skrzyżowaniu ulic Stary Rynek Oliwski i Leśnej zobaczyłem jakiegoś gościa z siwą brodą. Uśmiechał się do mnie i wyciągał rękę z ulotką. Przyjrzałem mu się uważniej i poznałem dawnego kolegę z pracy. Pamiętam, że niespecjalnie się kolegowaliśmy. Ba, były nawet między nami ostre zgrzyty. Nie jestem jednak przesadnie pamiętliwy, więc przywitałem się z nim uprzejmie. On też był miły i uśmiechnięty. Pora zdradzić, o kim mowa, bo nie było to spotkanie z osobą całkiem prywatną. Henryk Hałas kandyduje bowiem z ramienia PiS do Rady Miasta Gdańsk. Jeżeli ktoś chce na niego głosować, to nie odradzam. Ja nie mogę, gdyż jestem zameldowany w innym okręgu wyborczym. Poza tym, nie ukrywam, że nie jestem zwolennikiem ugrupowania reprezentowanego przez mojego dawnego zmiennika...
Z Oliwy pojechałem do centrum Gdańska, a konkretnie do Galerii Forum. Od wczoraj odbywa się tutaj rewia mody. Trzeba byłoby mieć mnóstwo czasu, żeby obserwować wszystkie pokazy. Dlatego ograniczyłem się jedynie do fragmentu. Prezenterką była dzisiaj Karolina Malinowska i Tomasz (no właśnie, nazwiska nie usłyszałem). Trafiłem akurat na moment prezentacji odzieży firmy Etam. Jak dla mnie, nic szczególnego. Pstryknąłem fotki kilku szczupłym (żeby nie powiedzieć – chudym) modelkom i ponownie wsiadłem na swój rower, żeby popedałować w deszczu do domu.




Żołnierska grochówka


Ulotka Henryka Hałasa


W kuźni wodnej w Gdańsku












Karolina Malinowska







Esencja Cejlonu

  Poniedziałek, 05.02.24 W niedzielę czwartego lutego wylatujemy z Okęcia zgodnie z planem, czyli o 15.05.   Boeing 347,   należący do...

Posty